niedziela, 22 września 2019

Spisek 2/2 Mini o Uli i Marku.

 Ula i Sebastian ze szpitala wyszli razem i pojechali do firmy popracować. Gdy dojeżdżali, zauważyli Paulinę odjeżdżającą taksówką.
-Ona tu? Ciekawy jestem, co szukała? -mówił Olszański, parkując autem.
-Oby nie szukała sposobu, aby zaszkodzić ponownie firmie.
-I wam Ula -dorzucił kadrowy.
W wyjaśnieniu wizyty Febo nieoczekiwanie pomogła im Wioletta.
-A wy skąd razem wracacie? -pytała oskarżycielsko Kubasińska. —Miałeś iść do Marka do szpitala.
-Ze szpitala. Widzieliśmy, jak Paulina wychodziła z firmy. Nie wiesz po co przyszła?
-Chyba, tylko aby zrobić hałas. Dostało się Ali i Ani. Później słyszałam, jak rezerwowała stolik na dziewiętnastą w Ogrodach Smaku na dwie osoby. Mówię wam wściekła był, jak ta osa żądląca. Ciekawa jestem, co ją tak zdenerwowało?
-Marek rzucił ją dla Uli -oznajmił Sebastian
-Serio Ula? -zapytała swoją od niedawna przyjaciółkę, która stała obok.
-A ja rzuciłam Piotra dla Marka.
-To się porobiło. To, to tak ją rozwścieczyło -dodała, jakby dostała olśnienia. —Z jej charakterkiem zacznie się mścić. Mało razy tak robiła.
-Właśnie -wymruczała Ula, ale zbyt głośno, bo Olszański usłyszał.
-Wioluś możesz poszukać Alę -wtrącił Sebastian. —Chcę spytać, o co Paula zrobiła jej hałas.
-Okej. Mogę być tym chłopcem przesyłkowym.
-Ula lepiej nie mówić jej o naszych podejrzeniach, że chyba coś knuje z Sosnowskim. Pauli może i by nie powiedziała, ale sama wiesz, jaka jest. Chlapnie coś i wszystko się wyda. Ona i Piotr będą ostrożni.
-Spokojnie. Nie zamierzałam powiedzieć jej zbyt dużo.


Poszukiwania Ali zaczęła od bufetu i nie myliła się, bo tam zastała ją oraz resztę dziewczyn.
-Saame się przekonacie, że, że ze związku Uli i Piotra nic nie, nie wyjdzie -usłyszała, wchodząc.
-Nie znasz się na babskich sprawach -żachnęła Ela. —Parę ładnych godzin ich nie ma.
-Dokładnie -poparła Iza koleżankę. —Tylko ta strzała amora mogła wystrzelić za trzy dni, gdy będzie po pokazie.
-Pan Włodek ma rację -oznajmiła im Wiola, dosiadając się do stolika.
-Władek je jestem -powiedział po raz etny.
-Włodek, Władek na jedno wychodzi. Tak więc Władek ma rację.  Ula rzuciła Piotra i przez cały ten czas była z Markiem w szpitalu, a nie na randce. Wiem to od nich. Cebulek był u Marka i zastał tam Ulę. Gruchali jak gołąbki nierozłączki.
-A nie, nie mówiłem. Wy, wy widziałyście, to co, co chcia chciałyście widzieć -mówił ochroniarz z małą satysfakcją.
-Raz ci się udało -odparła mu jego dziewczyna Ela.
-To nie zmienia faktu, że nie mogli godzić się po pokazie -stwierdziła Iza. —Roboty jest po uszy.
-Zapomniałam powiedzieć, że Marek pogonił Paulinę -odezwała się ponownie Kubasińska.
-To źle -odparła milcząca dotąd Ala.
-Co źle? -zapytała zaczepnie Wioletta. —To, że jest w czopku urodzona nie oznacza, że wszystko może dostać. Marka nie będzie mieć.
-Źle dla Uli Wiolka. Paulina może mścić się. Gdy dzisiaj spotkała mnie i powiedziałam jej, że modelki są już zakontraktowane, to powiedziała mi, że za wcześnie na otwieranie szampana.
-Właśnie Ala przyszłam po ciebie w tej sprawie -rzekła Wiola z spóźnionym refleksem. —Sebastian szuka cię i chce wiedzieć za co dostałaś ochrzan od Pauliny.
Wieczorem Sebastian zorganizowała Wioli i Uli babskie wyjście, aby on mógł ze spokojem śledzić Febo i pojechać pod restaurację Ogród Smaków. Wejść nie mógł, ale czekał cierpliwie, aż ich kolacja zakończyła się. Po godzinie, gdy wyszli z restauracji i odpuszczając sobie Piotra śledził Paulinę. Ta zaś pojechała do całonocnej apteki a później do domu. On natomiast zadzwonił do Marka i zdał relację.  

Następnego dnia wcześnie rano Paulina ponownie pojawiła się w F&D. Myślała, że nie będzie o tej porze nikogo i zamierzała skorzystać z komputera swojego brata. W domu po wyprowadzce Marka nie miała takiego sprzętu, a chciała sama przeczytać o tym co mówił jej Piotr poprzdniego dnia. Wioletta tymczasem pojawiła się również wcześniej we firmie, bo Sebastian przed pracą pojechał do Marka a ona obiecała Uli, że będzie prędzej i przygotuje umowy dla modelek. Tuż po wejściu została poinformowana przez pana Władka, że Febo przyszła podobno po osobiste rzeczy brata. Z tym że bywała ostatnio w jego biurze i nic po Febo oprócz mebli i dokumentów nie zostało. Wiedziona podejrzeniami cicho podeszła do drzwi i przez szparę widziała, jak coś przegląda w komputerze i zapisuje. Ujawniać nie zamierzała się, tylko poczekać, aż Paulina wyjdzie z biura i wtedy sprawdzić co ją tak zaciekawiło. Kwadrans później usłyszała na cichym korytarzu odgłosy wysokich obcasów, a gdy ucichły i upewniła się, że poszła już skierowała się do biura dyrektora finansowego. Szczęście dopisało jej, bo Febo nie usunęła żadnej pozycji z historii przeglądania. To co wyczytała przyprawiło ją o dreszcze i zaszokowało. Zadzwoniła również od razu do Sebastiana.


-Cebulku Paulina może chcieć otruć Ulę- rzekła, mu jak tylko odebrał. —Była chwilkę temu w biurze brata i przeglądała strony o tabletkach ekstazy, psychotropowych i gwałtu.
-Pewna jesteś? -pytał z zaniepokojeniem.
-Jak tego, że nazywam się Wioletta Kubasińska -odparła zdecydowanie. —Musimy coś zrobić. Zawiadomić kogoś -mówiła histerycznie. —Jeszcze mnie otruje, jak dowie się, że wiem, a nie chcę umierać w kwiecie życia.
-Wiolka nic nie rób i czekaj na mnie -wtrącił. —I nie rozmawiaj z nikim o tym. Zwłaszcza z Ulą. Ma dość zmartwień Markiem i pokazem. Ja wyszedłem już od Marka i jadę do firmy.
Olszański we firmie pojawił się po kwadransie i zastał swoją dziewczynę jedzącą pomidory dla uspokojenia.
-To, co mówiłaś zaczyna mieć sens. Przypomniało mi się, że wczoraj, gdy zorganizowałem ci i Ulce wyjście śledziłem Paulinę i była na kolacji z Sosnowskim a później w aptece.
-A doktorek jest lekarzem i na niektóre leki może dać receptę.
-Właśnie. Serca nie ma, to ją raczej nie bolało.
-A co z Ulą zrobimy? Trzeba pilnować ją.
-Na razie jest u Marka, ale jak wróci, to oka z niej nie spuszczaj. A jakby Paulina wróciła to również.
-Będę jej cierniem -zapewniała.
-Cieniem jak już Wiolka.
-Pauliny cierniem Cebulku.
Wioletta pomimo tego, że obiecała Sebastianowi, że z nikim nie będzie rozmawiać na ten temat, to w akcję o kryptonimie PP zaangażowała również przyjaciółki Uli. Wszystkie zgodziły się mieć na oku Paulinę i Ulę i dbać, aby nic nie piła z nieznanego źródła.

Ula tymczasem nie świadoma, że zbierają się nad nią czarne chmury czas spędzała z Markiem. 


-Ula wiem, że szpital nie jest odpowiednim miejscem na takie sprawy, ale nie chcę dłużej czekać -mówił, biorąc ją za rękę. —Powinienem również klęczeć, mieć kwiaty i pierścionek, ale moje kości nie są w najlepszej formie, jubilera tu nie ma, a kwiaty są zabronione. Będą czekać za to na ciebie w firmie.  Wyjdziesz za mnie? Chcę ożenić się z tobą, najszybciej jak się da i nie zmarnować ani jednego dni bycia z tobą. Życie szybko mija.
-To są najpiękniejsze oświadczyny Marek, jakie mogłabym sobie wymarzyć -odparła ze wzruszeniem. —I tak zgadzam się. Bez kwiatów, pierścionka i klęczenia. To tylko rzeczy materialne.
Po jej słowach nie pozostało im nic innego jak przypieczętować przyjęte oświadczyny długim pocałunkiem.
-Najpierw myślałem o tym, żeby oświadczyć ci się na pokazie, ale byłoby to jak wejście do tej samej rzeki po raz drugi -stwierdził, gdy skończyli się całować. —Chociaż rok temu oświadczyłem się Pauli z egoistycznych pobudek.
-I ja wolę taką formę. Ja i ty. I będziemy mieli co opowiadać dzieciom i wnukom Marek. Kto oświadcza się w takich niecodziennych okolicznościach?
-Ktoś szaleńczo zakochany Ula.
Po pojawieniu się w firmie Ula skierowała się prosto do swojego biura. Chciała jak najszybciej zobaczyć kwiaty od Marka. Gdy weszła doznała małego pozytywnego szoku, bo zamiast jednego bukietu dojrzała ich pięć. Chwilę po niej pojawił się tam i Sebastian, bo postanowił niezwłocznie powiedzieć Uli o swoich i Wioli podejrzeniach.
-Piękne kwiaty Ula -rzekł na widok bukietów. —Mam nadzieję, że to od Marka.
-Od Marka -odparła, układając kwiaty w jednym z nich, chociaż były ułożone perfekcyjnie.
-Ma gest. Chyba pół kwiaciarni wykupił. Muszę powiedzieć ci coś Ulka -dodał niepewnie. —Tylko się nie denerwuj.
-Tak się mówi, jak dzieje się coś złego -odparła, podchodząc do Olszańskiego. —Znowu coś z kolekcją nie tak?
-Nie Ula. Inna sprawa. Wiolka przyszła dzisiaj prędzej do pracy i zastała Paulinę w biurze brata, jak przeglądała laptopa. Okazało się, że szukała informacji o pewnych lekach i witaminki to nie są. Szukała wiadomości o psychotropach, gwałtu i innych świństwach.
-I myślicie, że dla siebie ich nie potrzebuje?
-Dokładnie tak samo myślimy. Powinnaś uważać na siebie. Zwłaszcza jak Paula byłaby w pobliżu.
-Będę uważała, co piję i jem. Dzięki Seba, że martwicie się o mnie.
-Jesteś miłością mojego najlepszego kumpla i teraz mi głupio, że tyle czasu przekonywałem go, żeby w swoim czasie wrócił do Pauliny. Ona zniszczyłaby go i fizycznie, i psychicznie.
-Obawiam się, że i tak będzie to robić -mówił z przejęciem.  —Albo przynajmniej próbować.
Do końca dnia Paulina w firmie nie pokazała się i Ula mogła nieco odetchnąć. Podobnie było kolejnego dnia. Od rodziców Marka dowiedziała się natomiast, że na pokazie będzie reprezentować rodzinę Febo. Marek również dowiedział się, co może jej grozić i choć lekarze chcieli zatrzymać go dzień – dwa dłużej to postanowił wyjść na własne żądanie. Jeszcze tego samego dnia dopełnił oświadczyn i kupił Uli pierścionek zaręczynowy oraz ogłosili wszystkim o swoim szczęściu.
Dzień później tuż po osiemnastej rozpoczął się pokaz F&D Gusto i przebiegał bez niespodzianek. Po reakcjach publiczności można było przypuszczać, że odniósł sukces i publice się spodobał. Ula i Marek odbierali również gratulacje z okazji zaręczyn i udanej kolekcji.
Tymczasem Paulina postanowiła, że wprowadzi swój plan i Piotra w życie. Sama rąk nie zamierzała brudzić sobie postanowiła, więc że pomoże jej Klaudia modelka. Była charakterna i w mniemaniu Pauliny również porzucona przez Marka i żądna zemsty. Nie wiedziała, tylko że Nowicka w ostatnich tygodniach zmieniła się i postanowiła zniknąć z życia Uli i Marka. To, co oferowała jej Paulina wysłuchała jednak i obiecała, że da jej znać, jak sprawę przemyśli.

Pojawienie się Klaudii obok Marka zaniepokoiło Ulę. Nie zamierzała jednak podchodzić i być zazdrosna. Paulina również ich widziała i była przekonana, że Nowicka namyśliła się już, zaczęła działać i umawia się z nim niby służbowo.
-Marek to, co ci teraz powiem będzie wymagało od ciebie kunsztu aktorskiego i nie przerywaj mi -mówiła konspiracyjnie Nowicka. —Na koniec dobrze byłoby, gdybyś udał wzburzenia. Nie chcę, żeby Paulina myślała, że ją wkopałam i miałam kłopoty. Sam z tym szkopułem będziesz musiał sobie radzić. Paulina chciała, abym cię czymś odurzyła i rozebrał. Później Ula miała na to wszystko wejść i znaleźć nas w jednoznacznej sytuacji. Szczegóły miały dopiero być obgadane. Na razie miałam tylko spotkać się z tobą w sprawie służbowej.
-Co!? -pytał z niedowierzanie. —Wiedzieliśmy, że coś knuje, ale pod uwagę braliśmy Ulę. Ona miała być celem jakichś tabletek.
-Przynajmniej wiecie, kto jest jej celem.  A teraz powiedz coś w stylu wynoś się Klaudia.
-Nie i zniknij z mojego życia -odparł wystarczająco głośno, aby wzbudzić zainteresowanie otoczenia.
-Nie wiesz, co tracisz -odparła i odeszła z udawaną wściekłością.
-Marek co ona chciała od ciebie? -zapytał Seba chwilę później.
-Nagabywała cię na coś? -dodała Ula.
-Pogadamy po bankiecie. To grubsza sprawa.
Klaudia również miała rozmowę z Pauliną i powiedziała jej z bólem serca, że chyba nic z tego nie będzie.

Marek tak jak obiecał, to co tak naprawdę chciała Klaudia wyjaśnił Uli i Sebastianowi, gdy tylko wyszli z bankietu.


-Paulina z Sosnowskim zamierzali mnie odurzyć i skompromitować w twoich oczach Ula. Miałaś myśleć, że się nie zmieniłem. Klaudia uprzedziła mnie i odegraliśmy całą scenkę, aby Paula nie myślała, że ją zdradziła.
-A myśmy nastawiali się na Ulę -rzekł Olszański. —Wiolka nas tak nakręciła.
-I co teraz? Jak mamy zdobyć dowody na ich knucia? Jak nie Klaudia to znajdzie się inna -mówiła Ula.
-Najlepiej zatrudnić detektywa i niech ich zdemaskuje -zasugerował Olszański. —Paulinie powie się prawdę, że widziałem, jak rozmawia z Piotrem, wyglądało to podejrzane i że śledziłem ją. Mój kolega z podstawówki ma agencję detektywistyczną, to sprawą może się zajmie.

Znajomy Sebastiana Adam Frass czasu nie marnował i nazajutrz umówił się w firmie na rozmowę z Markiem, Ulą i Sebastianem.
-Dobrze byłoby dostać się do jej domu i tam założyć kamery -mówił Adam po wysłuchaniu sprawy.  —Musimy zastanowić się, tylko kim mógłbym być, żeby się dostać.
-Kompletny idiota ze mnie -rzekł Marek z olśnieniem. —Mam ciągle klucze od domu, a znając ją, to nie pofatygowała się o zmianę zamków. Szyfr do alarmu musi być też taki sam, bo z każdą zmianą szyfru byłem powiadamiany. Mamy również założone kamery. Były w pakiecie z agencji ochroniarskiej.  Co prawda tylko w salonie, ale są.
-To ułatwia nam sprawę panie Marku -odparł z zadowoleniem detektyw.
Od tego momentu sprawa szybko nabierała tempa, bo bez przeszkód weszli do domu Pauli, zdobyli nagrania i założyli kamerkę w sypialni. Podczas jej wizyty w F&D natomiast udało się również założyć podsłuch na jej telefon i sprawdzić połączenia oraz SMSy.  Asystentka Adama zaś zajęła się Sosnowskim i gdy był na obiedzie, to dosiadła się do jego stolika i używając swoich wdzięków, próbowała zainteresować sobą lekarza. Udało się jej to w stu procentach, bo Sosnowski umówił się z nią na następny dzień. Z tym że on miał w planach nająć dziewczynę do swoich celów. Z samych nagrań z domu Febo dowiedzieli się natomiast, że to Piotr ma postarać się o odpowiednie środki odurzające. Oboje byli również śledzeni, a wieczorem w czasie kolacji mieli towarzystwo Adama i jego drugiej współpracownicy. Siedzieli blisko ich stolika i mogli co nieco słyszeć.
-Anita jest dość naiwna i może nam pomóc -mówił Piotr. —Jej mamę czeka operacja, a kolejki są długie i szuka pracy, aby móc prywatnie przyspieszyć zabieg. Musiałabyś tylko wprowadzić ją do firmy. Jako twoja powiedzmy asystentka, nowa przyjaciółka.
-Da się załatwić -odparła Febo. —Tylko czy ona się zgodzi?
-Praca w twojej firmie to nie lada gratka.
Anita w towarzystwie Pauliny w firmie pojawiła się po dwóch dniach, a Marek z miejsca udał zainteresowanie nią.  Gdy odkryła to Febo postanowiła, że czas, aby Anita zrobiła swoje. Najpierw musiała znaleźć odpowiedni motyw do zmobilizowania dziewczyny. Do tego nadawało się typowe oskarżenie o kradzież cennej rzeczy. Tak było i w tym przypadku, bo w osobistych rzeczach Anity znalazły się kolczyki Pauliny.
-Mogę zapomnieć o sprawie, jak zrobisz coś dla mnie -mówiła tonem, który sugerował, że nie chce słyszeć sprzeciwu.
-Co konkretnie? -pytała ze strachem.
-Skompromitujesz Marka. Widzę, że spodobałaś się mu i da się uwieść. Musisz jeszcze dosypać mu pewnych środków, aby był bardziej uległy. Jutro ci je dostarczę. Gdy będzie już półprzytomny, to rozbierzesz go trochę i sama zrzucisz ciuch. Do bielizny powiedzmy, że starczy. Później zadzwonisz po mnie. Najlepiej jakby było to w jego biurze.
-Na jedno wychodzi Paulino. Jak nie ty to Marek mnie oskarży. Nie pomyślałaś o tym.
-Będzie bał się skandalu. Albo sama zaszantażujesz go molestowaniem. Możesz powiedzieć również, że z zemsty za uwiedzenie koleżanki. Miał tyle panienek, że nie będzie kojarzył. Sama widzisz, że masz wiele możliwości, aby z kłopotów się wyplątać.
Dzień później Anita dostała od Pauliny woreczek z jakąś tabletką.
-Tylko nie spieprz tego –rzekła Febo rozkazująco.
-Ty specjalnie mnie wrobiłaś w tę kradzież.
-Taka głupia nie jesteś -odparła ironicznie.
-Skoro pracuję w biurze detektywistycznym, to potrzebuję sprytu i inteligencji -odparła, wyciągając ukryty mikrofon. —Pracuję dla Marka i wszystkie nasze rozmowy nagrywam. Łącznie z tą. Potrzebny był nam tylko dowód rzeczowy. To już wasz koniec.

Po zebraniu dowodów Ula i Marek niezwłocznie udali się na policję. Ta zaś sprawą zajęła się szybko i choć Paulina i Piotr nic nie zrobili, to już sam fakt chęci popełnienia przestępstwa był karalny.
-Twoje lenistwo cię zgubiło Paula –mówił jej Marek, gdy spotkali się. —Nie postarałaś się o zmianę zamków i bez trudu mogliśmy wejść do domu sprawdzić nagrania i śledzić każdy wasz krok. Boję się pomyśleć, co by było, gdyby w dniu mojego wypadku Sebastian nie zauważył ciebie i Piotra rozmawiających przed szpitalem.
-Prędzej czy później Cieplak i tak ci się znudzi -mówiła z pogardą. —Ty nie potrafisz być wierny.
-Żebyś się nie zdziwiła Paulino -odparł, odchodząc.
Oprócz konsekwencji prawnych mieli i osobiste, bo Piotr pożegnał się z karierą w Stanach i wylądował na prowincji, a Paulina straciła względy u Dobrzańskich.
Tymczasem Ula zyskała nie tylko u Krzysztofa, ale i u Heleny. Pani Dobrzańska poznała ją lepiej i wychwyciła wszystkie jej zalety.



Tydzień po rozwikłaniu sprawy Ula z Markiem wyjechali na zasłużony urlop. W pół roku później zabiły dzwony weselne. W kolejnych latach doczekali się trójki dzieci, siedmioro wnucząt i trójki prawnucząt. Tym samym wbrew słowom Pauliny doczekali w związku późnej starości i dopiero Bóg ich rozłączył. Nie na długo, bo w parę tygodni po śmierci Marka i Ula odeszła z tego świata i zostali złączeni już na wieczność.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.