Ula i Sebastian ze szpitala wyszli razem i
pojechali do firmy popracować. Gdy dojeżdżali, zauważyli Paulinę odjeżdżającą
taksówką.
-Ona
tu? Ciekawy jestem, co szukała? -mówił Olszański, parkując autem.
-Oby
nie szukała sposobu, aby zaszkodzić ponownie firmie.
-I
wam Ula -dorzucił kadrowy.
W wyjaśnieniu
wizyty Febo nieoczekiwanie pomogła im Wioletta.
-A
wy skąd razem wracacie? -pytała oskarżycielsko Kubasińska. —Miałeś iść do Marka
do szpitala.
-Ze
szpitala. Widzieliśmy, jak Paulina wychodziła z firmy. Nie wiesz po co
przyszła?
-Chyba,
tylko aby zrobić hałas. Dostało się Ali i Ani. Później słyszałam, jak rezerwowała
stolik na dziewiętnastą w Ogrodach Smaku na dwie osoby. Mówię wam wściekła był,
jak ta osa żądląca. Ciekawa jestem, co ją tak zdenerwowało?
-Marek
rzucił ją dla Uli -oznajmił Sebastian
-Serio
Ula? -zapytała swoją od niedawna przyjaciółkę, która stała obok.
-A
ja rzuciłam Piotra dla Marka.
-To
się porobiło. To, to tak ją rozwścieczyło -dodała, jakby dostała olśnienia. —Z
jej charakterkiem zacznie się mścić. Mało razy tak robiła.
-Właśnie
-wymruczała Ula, ale zbyt głośno, bo Olszański usłyszał.
-Wioluś
możesz poszukać Alę -wtrącił Sebastian. —Chcę spytać, o co Paula zrobiła jej
hałas.
-Okej.
Mogę być tym chłopcem przesyłkowym.
-Ula
lepiej nie mówić jej o naszych podejrzeniach, że chyba coś knuje z Sosnowskim.
Pauli może i by nie powiedziała, ale sama wiesz, jaka jest. Chlapnie coś i
wszystko się wyda. Ona i Piotr będą ostrożni.
Poszukiwania
Ali zaczęła od bufetu i nie myliła się, bo tam zastała ją oraz resztę
dziewczyn.
-Saame
się przekonacie, że, że ze związku Uli i Piotra nic nie, nie wyjdzie -usłyszała,
wchodząc.
-Nie
znasz się na babskich sprawach -żachnęła Ela. —Parę ładnych godzin ich nie ma.
-Dokładnie
-poparła Iza koleżankę. —Tylko ta strzała amora mogła wystrzelić za trzy dni, gdy
będzie po pokazie.
-Pan
Włodek ma rację -oznajmiła im Wiola, dosiadając się do stolika.
-Władek
je jestem -powiedział po raz etny.
-Włodek,
Władek na jedno wychodzi. Tak więc Władek ma rację. Ula rzuciła Piotra i przez cały ten czas była
z Markiem w szpitalu, a nie na randce. Wiem to od nich. Cebulek był u Marka i
zastał tam Ulę. Gruchali jak gołąbki nierozłączki.
-A
nie, nie mówiłem. Wy, wy widziałyście, to co, co chcia chciałyście widzieć -mówił
ochroniarz z małą satysfakcją.
-Raz
ci się udało -odparła mu jego dziewczyna Ela.
-To
nie zmienia faktu, że nie mogli godzić się po pokazie -stwierdziła Iza. —Roboty
jest po uszy.
-Zapomniałam
powiedzieć, że Marek pogonił Paulinę -odezwała się ponownie Kubasińska.
-To
źle -odparła milcząca dotąd Ala.
-Co
źle? -zapytała zaczepnie Wioletta. —To, że jest w czopku urodzona nie oznacza,
że wszystko może dostać. Marka nie będzie mieć.
-Źle
dla Uli Wiolka. Paulina może mścić się. Gdy dzisiaj spotkała mnie i
powiedziałam jej, że modelki są już zakontraktowane, to powiedziała mi, że za
wcześnie na otwieranie szampana.
-Właśnie
Ala przyszłam po ciebie w tej sprawie -rzekła Wiola z spóźnionym refleksem. —Sebastian szuka
cię i chce wiedzieć za co dostałaś ochrzan od Pauliny.
Wieczorem
Sebastian zorganizowała Wioli i Uli babskie wyjście, aby on mógł ze spokojem
śledzić Febo i pojechać pod restaurację Ogród Smaków. Wejść nie mógł, ale
czekał cierpliwie, aż ich kolacja zakończyła się. Po godzinie, gdy wyszli z
restauracji i odpuszczając sobie Piotra śledził Paulinę. Ta zaś pojechała do
całonocnej apteki a później do domu. On natomiast zadzwonił do Marka i zdał
relację.
Następnego
dnia wcześnie rano Paulina ponownie pojawiła się w F&D. Myślała, że nie
będzie o tej porze nikogo i zamierzała skorzystać z komputera swojego brata. W domu po
wyprowadzce Marka nie miała takiego sprzętu, a chciała sama przeczytać o tym co mówił jej Piotr poprzdniego dnia. Wioletta tymczasem pojawiła
się również wcześniej we firmie, bo Sebastian przed pracą pojechał do Marka a
ona obiecała Uli, że będzie prędzej i przygotuje umowy dla modelek. Tuż po
wejściu została poinformowana przez pana Władka, że Febo przyszła podobno po
osobiste rzeczy brata. Z tym że bywała ostatnio w jego biurze i nic po Febo
oprócz mebli i dokumentów nie zostało. Wiedziona podejrzeniami cicho podeszła
do drzwi i przez szparę widziała, jak coś przegląda w komputerze i zapisuje. Ujawniać
nie zamierzała się, tylko poczekać, aż Paulina wyjdzie z biura i wtedy
sprawdzić co ją tak zaciekawiło. Kwadrans później usłyszała na cichym korytarzu
odgłosy wysokich obcasów, a gdy ucichły i upewniła się, że poszła już skierowała
się do biura dyrektora finansowego. Szczęście dopisało jej, bo Febo nie usunęła
żadnej pozycji z historii przeglądania. To co wyczytała przyprawiło ją o dreszcze
i zaszokowało. Zadzwoniła również od razu do Sebastiana.
-Cebulku
Paulina może chcieć otruć Ulę- rzekła, mu jak tylko odebrał. —Była chwilkę temu
w biurze brata i przeglądała strony o tabletkach ekstazy, psychotropowych i
gwałtu.
-Pewna
jesteś? -pytał z zaniepokojeniem.
-Jak
tego, że nazywam się Wioletta Kubasińska -odparła zdecydowanie. —Musimy coś
zrobić. Zawiadomić kogoś -mówiła histerycznie. —Jeszcze mnie otruje, jak dowie
się, że wiem, a nie chcę umierać w kwiecie życia.
-Wiolka
nic nie rób i czekaj na mnie -wtrącił. —I nie rozmawiaj z nikim o tym. Zwłaszcza
z Ulą. Ma dość zmartwień Markiem i pokazem. Ja wyszedłem już od Marka i jadę do
firmy.
Olszański
we firmie pojawił się po kwadransie i zastał swoją dziewczynę jedzącą pomidory
dla uspokojenia.
-To,
co mówiłaś zaczyna mieć sens. Przypomniało mi się, że wczoraj, gdy
zorganizowałem ci i Ulce wyjście śledziłem Paulinę i była na kolacji z
Sosnowskim a później w aptece.
-A
doktorek jest lekarzem i na niektóre leki może dać receptę.
-Właśnie.
Serca nie ma, to ją raczej nie bolało.
-A
co z Ulą zrobimy? Trzeba pilnować ją.
-Na
razie jest u Marka, ale jak wróci, to oka z niej nie spuszczaj. A jakby Paulina
wróciła to również.
-Będę
jej cierniem -zapewniała.
-Cieniem
jak już Wiolka.
-Pauliny
cierniem Cebulku.
Wioletta
pomimo tego, że obiecała Sebastianowi, że z nikim nie będzie rozmawiać na ten
temat, to w akcję o kryptonimie PP zaangażowała również przyjaciółki Uli.
Wszystkie zgodziły się mieć na oku Paulinę i Ulę i dbać, aby nic nie piła z
nieznanego źródła.
Ula
tymczasem nie świadoma, że zbierają się nad nią czarne chmury czas spędzała z
Markiem.
-Ula
wiem, że szpital nie jest odpowiednim miejscem na takie sprawy, ale nie chcę
dłużej czekać -mówił, biorąc ją za rękę. —Powinienem również klęczeć, mieć kwiaty
i pierścionek, ale moje kości nie są w najlepszej formie, jubilera tu nie ma, a
kwiaty są zabronione. Będą czekać za to na ciebie w firmie. Wyjdziesz za mnie? Chcę ożenić się z tobą,
najszybciej jak się da i nie zmarnować ani jednego dni bycia z tobą. Życie
szybko mija.
-To
są najpiękniejsze oświadczyny Marek, jakie mogłabym sobie wymarzyć -odparła ze
wzruszeniem. —I tak zgadzam się. Bez kwiatów, pierścionka i klęczenia. To tylko
rzeczy materialne.
Po
jej słowach nie pozostało im nic innego jak przypieczętować przyjęte
oświadczyny długim pocałunkiem.
-Najpierw
myślałem o tym, żeby oświadczyć ci się na pokazie, ale byłoby to jak wejście do
tej samej rzeki po raz drugi -stwierdził, gdy skończyli się całować. —Chociaż
rok temu oświadczyłem się Pauli z egoistycznych pobudek.
-I
ja wolę taką formę. Ja i ty. I będziemy mieli co opowiadać dzieciom i wnukom
Marek. Kto oświadcza się w takich niecodziennych okolicznościach?
-Ktoś
szaleńczo zakochany Ula.
Po
pojawieniu się w firmie Ula skierowała się prosto do swojego biura. Chciała jak
najszybciej zobaczyć kwiaty od Marka. Gdy weszła doznała małego pozytywnego
szoku, bo zamiast jednego bukietu dojrzała ich pięć. Chwilę po niej pojawił się
tam i Sebastian, bo postanowił niezwłocznie powiedzieć Uli o swoich i Wioli
podejrzeniach.
-Piękne
kwiaty Ula -rzekł na widok bukietów. —Mam nadzieję, że to od Marka.
-Od
Marka -odparła, układając kwiaty w jednym z nich, chociaż były ułożone
perfekcyjnie.
-Ma
gest. Chyba pół kwiaciarni wykupił. Muszę powiedzieć ci coś Ulka -dodał
niepewnie. —Tylko się nie denerwuj.
-Tak
się mówi, jak dzieje się coś złego -odparła, podchodząc do Olszańskiego. —Znowu
coś z kolekcją nie tak?
-Nie
Ula. Inna sprawa. Wiolka przyszła dzisiaj prędzej do pracy i zastała Paulinę w
biurze brata, jak przeglądała laptopa. Okazało się, że szukała informacji o
pewnych lekach i witaminki to nie są. Szukała wiadomości o psychotropach,
gwałtu i innych świństwach.
-I
myślicie, że dla siebie ich nie potrzebuje?
-Dokładnie
tak samo myślimy. Powinnaś uważać na siebie. Zwłaszcza jak Paula byłaby w
pobliżu.
-Będę
uważała, co piję i jem. Dzięki Seba, że martwicie się o mnie.
-Jesteś
miłością mojego najlepszego kumpla i teraz mi głupio, że tyle czasu
przekonywałem go, żeby w swoim czasie wrócił do Pauliny. Ona zniszczyłaby go i
fizycznie, i psychicznie.
-Obawiam
się, że i tak będzie to robić -mówił z przejęciem. —Albo przynajmniej próbować.
Do
końca dnia Paulina w firmie nie pokazała się i Ula mogła nieco odetchnąć. Podobnie
było kolejnego dnia. Od rodziców Marka dowiedziała się natomiast, że na pokazie
będzie reprezentować rodzinę Febo. Marek również dowiedział się, co może jej grozić
i choć lekarze chcieli zatrzymać go dzień – dwa dłużej to postanowił wyjść na
własne żądanie. Jeszcze tego samego dnia dopełnił oświadczyn i kupił Uli
pierścionek zaręczynowy oraz ogłosili wszystkim o swoim szczęściu.
Dzień
później tuż po osiemnastej rozpoczął się pokaz F&D Gusto i przebiegał bez
niespodzianek. Po reakcjach publiczności można było przypuszczać, że odniósł
sukces i publice się spodobał. Ula i Marek odbierali również gratulacje z
okazji zaręczyn i udanej kolekcji.
Tymczasem
Paulina postanowiła, że wprowadzi swój plan i Piotra w życie. Sama rąk nie
zamierzała brudzić sobie postanowiła, więc że pomoże jej Klaudia modelka. Była
charakterna i w mniemaniu Pauliny również porzucona przez Marka i żądna zemsty.
Nie wiedziała, tylko że Nowicka w ostatnich tygodniach zmieniła się i
postanowiła zniknąć z życia Uli i Marka. To, co oferowała jej Paulina
wysłuchała jednak i obiecała, że da jej znać, jak sprawę przemyśli.
Pojawienie
się Klaudii obok Marka zaniepokoiło Ulę. Nie zamierzała jednak podchodzić i być
zazdrosna. Paulina również ich widziała i była przekonana, że Nowicka namyśliła
się już, zaczęła działać i umawia się z nim niby służbowo.
-Marek
to, co ci teraz powiem będzie wymagało od ciebie kunsztu aktorskiego i nie
przerywaj mi -mówiła konspiracyjnie Nowicka. —Na koniec dobrze byłoby, gdybyś
udał wzburzenia. Nie chcę, żeby Paulina myślała, że ją wkopałam i miałam
kłopoty. Sam z tym szkopułem będziesz musiał sobie radzić. Paulina chciała,
abym cię czymś odurzyła i rozebrał. Później Ula miała na to wszystko wejść i znaleźć nas w jednoznacznej sytuacji. Szczegóły
miały dopiero być obgadane. Na razie miałam tylko spotkać się z tobą w sprawie
służbowej.
-Co!?
-pytał z niedowierzanie. —Wiedzieliśmy, że coś knuje, ale pod uwagę braliśmy
Ulę. Ona miała być celem jakichś tabletek.
-Przynajmniej
wiecie, kto jest jej celem. A teraz
powiedz coś w stylu wynoś się Klaudia.
-Nie
i zniknij z mojego życia -odparł wystarczająco głośno, aby wzbudzić
zainteresowanie otoczenia.
-Nie
wiesz, co tracisz -odparła i odeszła z udawaną wściekłością.
-Marek
co ona chciała od ciebie? -zapytał Seba chwilę później.
-Nagabywała
cię na coś? -dodała Ula.
-Pogadamy
po bankiecie. To grubsza sprawa.
Klaudia
również miała rozmowę z Pauliną i powiedziała jej z bólem serca, że chyba nic z
tego nie będzie.
Marek
tak jak obiecał, to co tak naprawdę chciała Klaudia wyjaśnił Uli i
Sebastianowi, gdy tylko wyszli z bankietu.
-Paulina
z Sosnowskim zamierzali mnie odurzyć i skompromitować w twoich oczach Ula. Miałaś myśleć, że się nie zmieniłem. Klaudia uprzedziła mnie i odegraliśmy całą
scenkę, aby Paula nie myślała, że ją zdradziła.
-A
myśmy nastawiali się na Ulę -rzekł Olszański. —Wiolka nas tak nakręciła.
-I
co teraz? Jak mamy zdobyć dowody na ich knucia? Jak nie Klaudia to znajdzie się
inna -mówiła Ula.
-Najlepiej
zatrudnić detektywa i niech ich zdemaskuje -zasugerował Olszański. —Paulinie powie
się prawdę, że widziałem, jak rozmawia z Piotrem, wyglądało to podejrzane i że śledziłem ją. Mój kolega z podstawówki
ma agencję detektywistyczną, to sprawą może się zajmie.
Znajomy
Sebastiana Adam Frass czasu nie marnował i nazajutrz umówił się w firmie na
rozmowę z Markiem, Ulą i Sebastianem.
-Dobrze
byłoby dostać się do jej domu i tam założyć kamery -mówił Adam po wysłuchaniu
sprawy. —Musimy zastanowić się, tylko
kim mógłbym być, żeby się dostać.
-Kompletny
idiota ze mnie -rzekł Marek z olśnieniem. —Mam ciągle klucze od domu, a znając
ją, to nie pofatygowała się o zmianę zamków. Szyfr do alarmu musi być też taki
sam, bo z każdą zmianą szyfru byłem powiadamiany. Mamy również założone kamery.
Były w pakiecie z agencji ochroniarskiej. Co prawda tylko w salonie, ale są.
-To
ułatwia nam sprawę panie Marku -odparł z zadowoleniem detektyw.
Od
tego momentu sprawa szybko nabierała tempa, bo bez przeszkód weszli do domu
Pauli, zdobyli nagrania i założyli kamerkę w sypialni. Podczas jej wizyty w
F&D natomiast udało się również założyć podsłuch na jej telefon i sprawdzić
połączenia oraz SMSy. Asystentka Adama
zaś zajęła się Sosnowskim i gdy był na obiedzie, to dosiadła się do jego
stolika i używając swoich wdzięków, próbowała zainteresować sobą lekarza. Udało
się jej to w stu procentach, bo Sosnowski umówił się z nią na następny dzień. Z
tym że on miał w planach nająć dziewczynę do swoich celów. Z samych nagrań z
domu Febo dowiedzieli się natomiast, że to Piotr ma postarać się o odpowiednie
środki odurzające. Oboje byli również śledzeni, a wieczorem w czasie kolacji mieli
towarzystwo Adama i jego drugiej współpracownicy. Siedzieli blisko ich stolika
i mogli co nieco słyszeć.
-Anita
jest dość naiwna i może nam pomóc -mówił Piotr. —Jej mamę czeka operacja, a
kolejki są długie i szuka pracy, aby móc prywatnie przyspieszyć zabieg. Musiałabyś
tylko wprowadzić ją do firmy. Jako twoja powiedzmy asystentka, nowa
przyjaciółka.
-Da
się załatwić -odparła Febo. —Tylko czy ona się zgodzi?
-Praca
w twojej firmie to nie lada gratka.
Anita
w towarzystwie Pauliny w firmie pojawiła się po dwóch dniach, a Marek z miejsca
udał zainteresowanie nią. Gdy odkryła to
Febo postanowiła, że czas, aby Anita zrobiła swoje. Najpierw musiała znaleźć
odpowiedni motyw do zmobilizowania dziewczyny. Do tego nadawało się typowe
oskarżenie o kradzież cennej rzeczy. Tak było i w tym przypadku, bo w
osobistych rzeczach Anity znalazły się kolczyki Pauliny.
-Mogę
zapomnieć o sprawie, jak zrobisz coś dla mnie -mówiła tonem, który sugerował,
że nie chce słyszeć sprzeciwu.
-Co konkretnie? -pytała ze strachem.
-Skompromitujesz
Marka. Widzę, że spodobałaś się mu i da się uwieść. Musisz jeszcze dosypać mu
pewnych środków, aby był bardziej uległy. Jutro ci je dostarczę. Gdy będzie już
półprzytomny, to rozbierzesz go trochę i sama zrzucisz ciuch. Do bielizny powiedzmy,
że starczy. Później zadzwonisz po mnie. Najlepiej jakby było to w jego biurze.
-Na
jedno wychodzi Paulino. Jak nie ty to Marek mnie oskarży. Nie pomyślałaś o tym.
-Będzie
bał się skandalu. Albo sama zaszantażujesz go molestowaniem. Możesz powiedzieć
również, że z zemsty za uwiedzenie koleżanki. Miał tyle panienek, że nie będzie
kojarzył. Sama widzisz, że masz wiele możliwości, aby z kłopotów się wyplątać.
Dzień
później Anita dostała od Pauliny woreczek z jakąś tabletką.
-Tylko
nie spieprz tego –rzekła Febo rozkazująco.
-Ty
specjalnie mnie wrobiłaś w tę kradzież.
-Taka
głupia nie jesteś -odparła ironicznie.
-Skoro
pracuję w biurze detektywistycznym, to potrzebuję sprytu i inteligencji
-odparła, wyciągając ukryty mikrofon. —Pracuję dla Marka i wszystkie nasze
rozmowy nagrywam. Łącznie z tą. Potrzebny był nam tylko dowód rzeczowy. To już
wasz koniec.
Po zebraniu dowodów Ula i Marek niezwłocznie udali się na policję. Ta zaś
sprawą zajęła się szybko i choć Paulina i Piotr nic nie zrobili, to już sam fakt chęci
popełnienia przestępstwa był karalny.
-Twoje
lenistwo cię zgubiło Paula –mówił jej Marek, gdy spotkali się. —Nie postarałaś
się o zmianę zamków i bez trudu mogliśmy wejść do domu sprawdzić nagrania i śledzić
każdy wasz krok. Boję się pomyśleć, co by było, gdyby w dniu mojego wypadku
Sebastian nie zauważył ciebie i Piotra rozmawiających przed szpitalem.
-Prędzej
czy później Cieplak i tak ci się znudzi -mówiła z pogardą. —Ty nie potrafisz
być wierny.
-Żebyś
się nie zdziwiła Paulino -odparł, odchodząc.
Oprócz
konsekwencji prawnych mieli i osobiste, bo Piotr pożegnał się z karierą w
Stanach i wylądował na prowincji, a Paulina straciła względy u Dobrzańskich.
Tymczasem
Ula zyskała nie tylko u Krzysztofa, ale i u Heleny. Pani Dobrzańska poznała ją
lepiej i wychwyciła wszystkie jej zalety.
Tydzień
po rozwikłaniu sprawy Ula z Markiem wyjechali na zasłużony urlop. W pół roku
później zabiły dzwony weselne. W kolejnych latach doczekali się trójki dzieci,
siedmioro wnucząt i trójki prawnucząt. Tym samym wbrew słowom Pauliny doczekali
w związku późnej starości i dopiero Bóg ich rozłączył. Nie na długo, bo w parę
tygodni po śmierci Marka i Ula odeszła z tego świata i zostali złączeni już na
wieczność.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.