sobota, 9 listopada 2019

Rodzeństwo Góreckich cz. 5



Od ostatnich wydarzeń minęły dwa tygodnie. Tym samym życie Góreckich zmieniło się.  Pan Górecki po operacji serca wrócił do domu, a jego żona zajęła się nim troskliwie.  Najstarsza ich latorośl Tomek po ponad dwóch tygodniach pobytu w rodzinnym domu poleciał do Londynu. To tam od sześciu lat mieszkał i pracował jako nauczyciel polskiego w polskiej szkole. Marta najmłodsza z rodzeństwa ponownie oddała się wolontariatowi i razem z kolegą Damianem zajmowała się dziećmi z Domów Dziecka i będących w szpitalach. Najwięcej zmian zaszło w życiu Gabrysi, bo z Krakowa wróciła w rodzinne strony i zajęła się uruchomieniem biura nieruchomości, które to wspólne z szefem Wojtkiem odkupiła od pani Matyldy. W wolnych chwilach natomiast spotykała się z Kasią dawną koleżanką i z którą znajomość odnowiła w czasie pobytu ojca w szpitalu. Kasia podobnie jak ona miała sporo wolnego czasu, bo jej narzeczony wyjechał do Szwecji, aby dorobić się własnego gabinetu lekarskiego. Kasia była również dawną znajomą Tomka i teraz gdy spotkał się z nią po raz pierwszy po latach i nie wiedząc jeszcze, kim jest spodobała mu się. Trzymał się od niej jednak z daleka, bo była już zajęta. Ta, której on się podobał, jemu do gustu nie przypadała. Mimo to utrzymywał znajomość z Misią.
Znacznie bardziej skomplikowane związki uczuciowe łączyły Martę, Gabrysię, Wojtka i Damiana. Marta zakochała się w Wojtku szefie siostry i było to uczucie odwzajemnione, choć oboje nie wiedzieli o tym. Młodsza Górecka najpierw trzymała się z dala od Wojtka, bo sądziła, że łączy go coś z Gabrysią i nie chciała wchodzić między nich. Gdy od samego Wojtka dowiedziała się, że łączy ich tylko przyjaźń uznała, że może jest inna i nie zdradziła swoich uczuć. Wojtek tymczasem myślał podobnie, bo na początku znajomości z Martą założył, że jest dziewczyną Damiana. Gdy sam Damian wyprowadził go z błędu i powiedział o koleżeńskich zażyłościach oraz że Marcie podoba się inny zrezygnował ze zdobycia uczuć dziewczyny.
Gabrysia tymczasem sprawę jeszcze bardziej komplikowała, bo przed Damianem i nie wiedząc, co czuje siostra do Wojtka udawała uczucie do szefa. Namówiła nawet Wojtka, aby udawał, że i on nią jest zainteresowany. Chciała w ten sposób odegrać się na nielubianym i zainteresowanym nią jak wyczuwała Damianie. Wojtek tymczasem nie chcąc wchodzić w niebezpieczną grę ani rozbijać uczucia upewnił się najpierw czy na pewno Damiana i Martę nic nie łączy. Gdy z ust Damiana usłyszał, że Marta zakochała się w innym, to zgodził się na mistyfikację. Nie wiedział, tylko że najmłodsza Górecka w nim się właśnie zakochała.

Sprawy uczuciowe rodzeństwa bywały częstym tematem rozmów ich rodziców Piotra i Marii Góreckich. Oboje mieli po około sześćdziesiąt lat i chcieli w końcu doczekać się wnuków. Tylko ich poglądy kto do kogo pasuje różniły się kolosalnie.


-Damian to taki miły i uczciwy chłopak -mówiła któregoś dnia pani Górecka po wizycie chłopaka. —Martusia ma szczęście, że spotkała go.
-On nie dla Martusi Marysiu -odparł pan Górecki. —On pasuje do Gabi. Gdybyś tylko słyszała, jak rozmawiali, gdy byłem w szpitalu i przychodził w odwiedziny do wujka. —Toczyli boje, że aż iskry leciały. 
-Gabrysia ma Wojtka -mówiła nieustępliwie Górecka. —Tak się troszczył o Gabryśkę, gdy byłeś w szpitalu. Dzwonił codziennie i wypytywał czy może w czymś pomóc.
-Nie znam go, ale wiem, że jakby coś miało być między nimi, dawno by się wydarzyło. Teraz bez żalu pozwolił jej wrócić do domu. Sprawy służbowe przełożył nad uczuciowe. Gdyby kochali się nie pozwoliłby na rozłąkę. Ma kierować tym biurem, a z Krakowa nie będzie tego robić.
-Nie pomyślałam o tym -mówiła ze strapieniem Górecka.  —Moja radość znowu była przedwczesna.  
-Nadzieja w Tomku Marysiu. Wydaje mi się, że Michasia jest zainteresowana nim, a Tomek nią. Może przestanie w końcu szukać żony wśród angielek i wróci do Polski.
-Prędzej ona wyjedzie do Londynu -stwierdziła jego żona. —Widziałam ją i rozmawiałam tylko raz i wydawała mi się nieszczera. Pani Marysiu to, pani Marysiu tamto. Szkoda, że Kasia jest zajęta -westchnęła z żalem. —Gabrysia mówiła mi, że chyba Tomkowi podoba się.
-Oni są z innej bajki -rzekł pan Piotr. —Kasia rodzinna, a Tomek ciągle by się bawił. Tylko zraniłby Kasię.
-Ja obawiam się, że po tym, co zrobiła Martyna, Tomek zraził się na głębsze uczucia.  
-Niestety -westchnął pan Piotr. —Jemu i Gabrysi nie spieszy się do zakładania rodziny. Praca i kariera ważniejsza.  
-Nadzieja w Martusi. Od dziecka miała instynkt rodzinny -stwierdziła Marysia.
-Ona najpierw powinna skończyć studia -odparł Górecki. —Ma jeszcze czas na miłość i zakładanie rodziny.


Jedyną osobą, która orientowała się w pełni w prawdziwych uczuciach panien Góreckich, był Damian. Był psychologiem oraz dobrym obserwatorem i widział więcej niż inni. Zwłaszcza na szczęściu Marty mu zależało. Sam również nie zamierzał rezygnować ze zdobycia Gabrysi a jego częste wizyty w domu u Góreckich miały mu w tym pomóc. Oderwana nagle od znajomych i życia w Krakowie była tutaj trochę osamotniona oraz zagubiona i postanowił tę pustkę zapełnić. Okazja szybko znalazła się, bo Gabrysia ze względu na pracę potrzebowała kupić samochód. Brata w Polsce już nie było, ojciec nie znał się i za namową Marty umówiła się z Damianem. Zwłaszcza że trzy tygodnie wcześniej to Gabrysia doradzała mu w kupnie domu i teraz była okazja na odwzajemnienie się.
-Marta powiedziała mi, że skończyłaś kurs aranżacji wnętrz -zagadnął, gdy jechali oglądać auta do komisu. 
-No i?
-Jak sama wiesz kupiłem dom i potrzebuję kogoś do pomocy w wystroju salonu.
-I niby ja mam się tym zająć?
-Dokładnie tak Gabi.
-Tylko że ja nic o tobie nie wiem. Nie wiem jaki styl lubisz.
-To powiem ci, co lubię, a raczej nie lubię. Nie lubię nowoczesności, gdzie się tylko nie spojrzy, przesytu i bogactwa.
-Tym bardziej powinieneś zatrudnić kogoś z większym doświadczeniem. Na pewno są jacyś dekoratorzy wnętrz w Suwałkach i ci doradzą.
-Żeby wszystko wyglądało jak w katalogu i wielu innych domach.
-Tylko że ja znam się głównie na dekoracji. Nie umiem wybierać mebli -próbowała wymigać się od propozycji Damiana.
-O meble nie chodzi mi Gabi, bo sam wybiorę. Potrzebuję pomocy właśnie w dodatkach. Obrazy, oświetlenie, kwiaty, gdzie co postawić. Dobrze zapłacę i dam referencje. Słyszałem, że Wojtkowi urządziłaś przytulnie sypialnię.
-Skąd wiesz?
-Od Marty. 
-A ona skąd wie?
-Niedawno była w Krakowie to może i była u niego w mieszkaniu.
-Nic mi nie powiedziała. Ani Wojtek.
-Tylko nie udawaj, że jesteś zazdrosna. Wiem, że nic do siebie nie czujecie. Nie wiem tylko dlaczego chcesz, aby inni myśleli, że jest inaczej.
-Za dużo sobie wyobrażasz.
-To ty za mało wiesz. Marcie podoba się Wojtek i na odwrót.
-Skąd takie przypuszczenia?
-Rozmawiałem z Martą i powiedziała mi. A na festynie widziałem, jak patrzy na nią Wojtek.
-Oni mieliby coś razem? -pytała ze zdziwieniem. —Wiedziałabym coś. To moja siostra i kolega. Któreś z nich powiedziałoby coś. 
-Nie wszyscy tak prosto z mostu mówią o uczuciach Gabi. I byliście bardziej zajęci ojcem.
-Fakt. Ostatnio głównie o ojcu rozmawialiśmy. Wypytam ją dzisiaj, jak jest.
- A co z moim salonem. Może chociaż obejrzysz go i coś doradzisz?  
-Tyle mogę zrobić.
Z pojechaniem do nowo kupionego domu przez Damiana nie czekali i pojechali prosto po wizycie w komisie. Powrót do miejsca, gdzie Gabi gościła parę dni wcześniej, wywarł na niej dziwne wrażenie.


-Jak widzisz w salonie zostały, tylko zasłonki i firanki a reszta to gołe ściany. Wiem, że wychodzą z mody, ale lubię, jak coś wisi w oknie.
-I ja do firan jestem przyzwyczajona. A pod oknem mogłyby stać kwiaty. A tu komoda z telewizorem -mówiła, pokazując jedną ze ścian.
-Świetnie Gabi. Po drugiej stronie jest kominek i miejsce na kanapę i ławę. Będzie można późnymi zimowymi wieczorami patrzeć zarówno w telewizor, jak i w ogień i delektować się czymś słodkim albo choćby pić zwykłą herbatą.
-Tylko skóry przy kominku brakuje do całości.
Słowa Damiana o kominku i trzaskającym ogniu spowodowały, że poczuła w okolicach serca coś z rodzaju zazdrość czy tęsknoty, że chciałaby tak samo.
-Na resztę pomieszczeń nie dasz się skusić?
-Zobaczymy. Najpierw z tym się uporamy.

Po powrocie do domu Gabrysia postanowiła podstępem rozpocząć rozmowę z siostrą o facetach.
-Faceci to naprawdę dzieci -rzekła, gdy przygotowywały sobie kolację.
-To, co zrobił Damian?
-Nie on tylko Wojtek. Kupił sobie duży stół do gry w piłkarzyki i postawił w salonie -oznajmiła siostrze zgodnie z prawdą. —Chce trenować i w przyszłym roku wystartować w jakimś amatorskim turnieju.
-Przynajmniej bezpieczny sport Gabi. Wojtek raczej krzywdy sobie nie zrobi.
-Tylko że on wydał na ten stół tysiąc złotych. A Damian to drugie dziecko. W komisie samochodowym nie umiał oczu oderwać od jakiegoś starego Jaguara.
-To Damian podoba ci się w końcu czy nie? Zależy ci na nim czy nie? Tyle o nim mówisz?
-Nie zależy i nie podoba mi się. Nigdy nie spotkałam tak denerwującego faceta, jak on.  Nie wiem, jak ty z nim wytrzymujesz. Wojtek ma łagodniejszy charakter.
-Może, dlatego że tylko praca z dziećmi nas łączy. A ty znasz go dopiero jakieś trzy tygodnie. To za mało, żeby kogoś dobrze poznać.
-Mam sporo kontaktów z obcymi osobami i potrafię wyczuć niektóre rzeczy. 
- Ciekawa jestem, czym cię zraził?
-Może porozmawiamy o twoich związkach z facetami -wtrąciła. —Jest ktoś nowy po tym Kamilu.
-Emilu Gabi. Nie, nie ma. Mam czas. Muszę na studiach się skupić.
-A później na pracy i wpadniesz w codzienność tak jak ja, Tomek i Wojtek. Założę się, że gdy byłaś w Krakowie, Wojtek mówił głównie o pracy.
-Nie dlaczego? Rozmawialiśmy o wielu sprawach -mówiła nerwowo.
-Spokojnie Marta. Ja tylko pytałam -odparła.
Rozmowy z siostrą dalej nie drążyła, ale po jej zdenerwowaniu była pewna, że jest coś na rzeczy. Marta zawsze była skryta i nie chciała jej jeszcze bardziej zadręczać. Zadzwoniła za to do Wojtka.
-Gabi masz coś ważnego? Zaraz zaczynamy z kumplami drugą połowę meczu i wygrywam.
-Trzy godziny temu również grałeś. Jeszcze trochę a na życie prywatne nie będziesz miał czasu. Dziewczynę byś mógł w końcu sobie znaleźć. Kto teraz będzie pomagał ci w porządkach, jak mnie nie ma.
-Przyjdzie czas to sobie znajdę.
-Mówisz teraz jak moja siostra. Rękę moglibyście sobie podać.
-Mówiła coś o mnie? -zainteresował się z miejsca.
-Nie. Tylko to, że ma czas na miłość jak ty -odparła, choć myślała podobnie, że i ona ma czas na męża i dzieci. Wojtek na szczęście faktów nie skojarzył i nie skomentował ani jednym słowem.
-W sumie ma jeszcze czas Gabi -zagadnął natomiast.  
-Jak znowu wpadniesz do nas, będziecie mieli o czym rozmawiać.
-Zapamiętam sobie i dzięki za zaproszenie.  
Po rozmowie z Wojtkiem stwierdziła, że chyba faktycznie coś jest na rzeczy i będzie musiała tej dwójce pomóc się zejść. Zamarzyło się jej również pomóc Tomkowi w zdobyciu Kasi. Jej koleżanka była jednak szczęśliwa ze swoim chłopakiem.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.